Przejdź do treści

Własna firma – niech nie ogranicza nas budżet

Mówi się, że wyobraźnia nie zna granic. Z pewnością tak właśnie jest. Ale czy takie samo twierdzenie odnosi się również do określenia swojego przyszłego biznesu? Przecież prawdopodobnie będzie to zajęcie, które będziemy wykonywać latami, zajęcie dzięki któremu mamy zamiar utrzymać siebie i swoją rodzinę dzięki efektom własnych działań. Powinno być nie tylko dopasowane do nas, ale i dochodowe.

Nowy dzień, nowe życie, nowe pomysły

Nadszedł ten czas, w którym musimy pożegnać się z regenerującym snem. Budzimy się rano, wstajemy z łóżka i niespiesznie oddajemy się codziennej rutynie: poranna toaleta, lekkie śniadanie i staromodna gazeta informująca nas o tym, który polityk nabroił lub który celebryta ubrał się w strój o wartości polskiej kawalerki. Wspominamy epizody dnia wczorajszego: długą togę, wciąż zsuwającą się czapkę z zawadiackim pędzelkiem, promotora puszczającego nam oczko i dyplom, który spoczął w naszych rękach. Tak, studia skończone. Lata nauki, monotonnych powtórek do egzaminów i ćwiczeń z pozoru nie do przezwyciężenia dobiegły końca, a my z satysfakcją myślimy o tych, którzy uważali, że się nie uda.

Nagle uświadamiamy sobie, że ten etap naszego życia nie oznacza, że zakończyliśmy wyścig, ale raczej to, że dobiegając do jednej mety, przekroczyliśmy linię kolejnego startu. Musimy rozpocząć swój bieg na nowo, i lepiej nie zwlekać z tym zbyt długo, ponieważ nasi rywale nie będą skłonni wpuścić nas przed szereg. Stoimy pod ścianą: mieszkanie musi zostać opłacone, rachunki uregulowane, a i żyć za coś trzeba. A co z pozostałymi wydatkami? Patowa sytuacja.

Ratunkiem jest znalezienie korzystnego zatrudnienia, ale odnalezienie się w nowej sytuacji może być o wiele trudniejsze niż się wydaje. Czasami również nie chcemy decydować się na pracę przez którą musielibyśmy być podporządkowani jednej (lub większej liczbie) osobie. Jeśli dopuścimy do głosu naszą rozgorączkowaną ambicję, dowiemy się, że tak właściwie, to chcielibyśmy spróbować swoich sił we własnym biznesie! Tak, to dobry pomysł- wniosek przyjęto. Ale chwileczkę: jaki to miałby być interes?

Mały wkład własny – duży priorytet

Na ogół, kiedy przychodzi nam do głowy myśl o własnym przedsięwzięciu nie jesteśmy pewni czy to się przyjmie, albo czy damy radę utrzymać się na rynku. Z pewnością na samym początku nie posiadamy niebagatelnego zasobu funduszy, a raczej skromny budżet uciułany np. ze stypendium studenckiego czy napiwków z pracy dorywczej. Jeżeli jest tego dosyć by zaspokoić nasze wyobrażenia biznesowe na początek jesteśmy na dobrej drodze, jeśli jednak odrobina dzieli nas od tej idealnej sumy kapitału, nie jesteśmy jeszcze na przegranej pozycji. O dodatkowe wsparcie możemy postarać się składając wniosek o dofinansowanie np. do UE, inkubatora przedsiębiorczości czy Aniołów Biznesu.

Jednak aby nasze starania zostały rozpatrzone, musimy swój przyszły interes opisać w postaci biznesplanu. Dobrze jeśli ów plan już czeka na to, aby przelać go na papier, ale czasami pustka w naszej głowie nie pozwala podjąć decyzji biznes za małe pieniądze będzie najodpowiedniejszy. Możliwe, że będziemy mieli taką szansę tylko ten jeden raz i to, jaki interes opłaca się otworzyć jest niezwykle kluczową sprawą- zaważy ona bowiem na naszej przyszłości. A więc skupmy się na tym palącym problemie i odnajdźmy (miejmy nadzieję) swój pomysł na firmę z małym kapitałem.

Praca niczym pasja

Oczywiście możemy dać upust naszej kreatywności w internecie, jako bloger lub (coraz popularniejszy) vloger, jednak umówmy się, że to robi znaczna ilość osób. Dobrym wyjściem jest rozpoczęcie działalności jako wolny strzelec: będziemy dla siebie zarówno szefem jak i pracownikiem, a nasze godziny pracy, a tym samym wynagrodzenie uzależnione będzie od tego, ile czasu poświęcimy swoim obowiązkom. W wielu przypadkach nasz wkład własny na początku będzie znikomy dlatego jest to ciekawa opcja. Możemy zastanowić się zarówno nad pracą copywritera, tłumacza czy korepetytora, ale jeśli nasze umiejętności odbiegają w stronę nauk ścisłych dobrym wyborem może okazać się np. architekt, księgowy czy stanowisko powiązane z technologią informatyczną.

Przemysł ten wciąż się rozwija: potrzebne są zarówno osoby projektujące strony internetowe i aplikacje, jak i te, które zajmą się serwisem systemów i wszelkich podzespołów. Nie można zapomnieć o bardziej pomysłowych i zaradnych przedstawicielach społeczeństwa: ci o zręcznych dłoniach, którzy twórcze myślenie mają we krwi świetnie sprawdzą się jako twórcy DIY, producenci domowych wypieków i przetworów, krawcy czy mobilni fryzjerzy i wizażyści.

Osoby objawiający swoją oryginalność w inny sposób z pewnością poczują się jak ryby w wodzie pracując nad uszczęśliwianiem innych organizując imprezy okolicznościowe, konsultując powinności związane ze ślubem i weselem czy prowadząc własne biuro nieruchomości dla świeżo zaślubionych par i rodzin.

Ciekawym pomysłem na niskobudżetowy biznes, jaki zdecydowaliśmy zaproponować przeznaczony jest dla osób z dużą wiedzą, charyzmą i poczuciem własnej wartości- mowa tutaj między innymi o zawodzie coacha czy asystenta „od wszystkiego”, będącego współczesnym concierge.Dochodowy biznes z małym wkładem może być dostępny również dla smakoszy. Amatorzy pysznego jedzenia wcale nie muszą inwestować w pomieszczenia i drogie sprzęty, aby spełnić swoje marzenia o zarabianiu na gotowaniu dla innych. Prostym rozwiązaniem jest przystosowanie pojazdu do funkcji food- trucka lub rozpoczęcie działalności cateringowej.

Podsumowanie

Wbrew pozorom, pomysłów na niskobudżetowy biznes jest wiele. Jeżeli nie odnajdujemy się w żadnym, który rozsławione są w naszym kraju, może warto by zainspirować się czymś zza wielkiej wody? Może ghostwriter, gift buyer lub story teller będzie spełnieniem naszych pragnień? A może praca z odrobiną dreszczyku? Sprawdźmy swoje siły komponując dla innych surprise- boxy.

Dodaj komentarz