Dzieci są naszą przyszłością. Każdemu z rodziców marzy się mądra i przebojowa córka oraz inteligentny i roztropny syn. Wiążemy z ich rozwojem wielkie plany: zależy nam na ich sukcesach i szczęściu, licząc się z tym, że życie to również potknięcia. Jednak zanim nasza pociecha sparzy się po raz pierwszy, pragniemy by jej pierwszy start był jak najlepszy i przemyślany. Powierzamy je więc opiece specjalistów, którzy podzielają nasze zdanie.
Obawy i lęki zwykłego rodzica
Dzieci: od urodzenia nieporadne. Szukają wzorców do naśladowania wśród dorosłych. To wielki zaszczyt, ale i odpowiedzialność dla rodzica. Z chwilą narodzin dziecka nie mamy obowiązku zapewniać mu dostęp do podstawowych potrzeb, tj. pokarm, higiena czy sen. Według matek, te rzeczy działają na zasadzie instynktu. Prawdziwym wyzwaniem jest zadbanie o prawidłowy rozwój naszego dziecka. Zarówno fizyczny, jak i umysłowy. W domowym zaciszu możemy przeprowadzić kilka „lekcji”. Nasz potomek uczy się poprzez zabawę, więc zabawki edukacyjne to krok do przodu- druga składowa to towarzystwo opiekuna.
Dziecko szybko się nudzi, więc starszy czynnik ludzki jest tu koniecznością. Warto co jakiś czas „podmieniać” zabawkę na inną- w ten sposób dziecko niepostrzeżenie pobudza swoje zwoje mózgowe. Ale o ile nie jesteśmy rodzicem na pełen etat, nie damy rady zapewnić dziecku na tym etapie takiego wykształcenia, na jakie zasługuje. Koniecznością jest więc zapewnienie mu miejsca w przedszkolu. Wiadomo, że wielu rodziców obawia się pozostawiania dziecka w obcym miejscu na tak długi czas, jakim jest ich pobyt w pracy.
Przychodzą nam najróżniejsze myśli do głowy: dziecko nie będzie szczęśliwe, będzie tęsknić i płakać, nie polubi się z innymi dziećmi, opieka nie będzie należyta itp.. Takie czarne scenariusze często są koszmarem młodych rodziców. Ale spokojnie: każdy z nas to przeżywał- to pierwsze kontakty społeczne, nie ma powodów do obaw. Poza tym, każde lęki i niepokoje rodziców, mogą mieć wpływ na dziecko i przedkładać się na jego zachowanie.
Całkiem nowe przedszkole
W dzisiejszych czasach przedszkola wyrastają jak grzyby po deszczu. Można powiedzieć, że nie ma dzielnicy, gdzie by nie znajdowała się już jakaś placówka wczesnoszkolna, czy to o charakterze publicznym czy prywatnym. Nie ma w tym nic złego. Jedynym problemem jest wieczny brak miejsc w owych placówkach oświaty. Rodzice chcący zapewnić swojemu dziecku wymarzony ośrodek, często dokonują zapisów z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Dlaczego wspominamy o potrzebie konkretnego miejsca? Otóż nie wszystkie przedszkola posiadają ten sam standard i poziom nauczania.
Zdarza się, że niektóre podążają za „starym” programem i nie kwapią się z wdrażaniem nowych programów zajęć dla dzieci. Rutyna naszych pociech ogranicza się więc do piosenek, posiłków, i wspólnej zabawie na tyle długiej, aby przedszkolanki miały czas w spokoju wypić kawę. Placówki idące z duchem czasu dla dobra dzieci decydują się wprowadzać różnego rodzaju innowacje pedagogiczne. Nie mamy tu już do czynienia z absolutną podstawą, którą możemy zapewnić dziecku podczas wizyty rodziny.
Innowacje w edukacji wczesnoszkolnej wprowadzane w roku 2018 to m.in. zajęcia mające w łagodny sposób przekonać dzieci do pobytu w przedszkolu – nierzadko małe dzieci odczuwają presję i strach (pogłębiane często przez rodziców) przed pozostawieniem „samemu sobie”, rozwijające zdolności twórcze dzieci, wspomagające rozwój umysłowy (w tym naukę czytania i poznawania liczb) i motoryczny, a także prawidłowe umiejętności społeczne.
Podsumowanie
Jeszcze do niedawna w akcie prawnym wydanym przez Ministerstwo Oświaty widniał paragraf o tym, iż wszelkie innowacje w szkole powinny być zatwierdzane przez przedstawicieli oświaty. Od roku 2016 innowacje w przedszkolu mają być wyłącznie inicjatywą wynikającą z działań placówki. Jeżeli poprzez innowacje pedagogiczne przedszkole podnosi poziom rozwoju dziecka, a przy tym potrafi dodatkowo zmobilizować go i zachęcić do samodzielnych działań, jest to absolutny sukces dla placówki.